Marcel i Pankratek Marcel i Pankratek
146
BLOG

Nauki Bazieva czyli Alternatywy 5

Marcel i Pankratek Marcel i Pankratek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

(dla zabawy możemy zamienić "Furman" na waldemar, albo na nazwisko innego znanego sobie niespełnionego naukowca (niekoniecznie docenta)
    

 

Proszę!     

    Dzień dobry.     

    Dzień dobry.     

    Bardzo pana przepraszam, jestem sąsiadką przez ścianę.     

    Tak? Furman jestem, miło mi bardzo.     

    Mnie również, Lewicka.     

    He, he... przepraszam, czy mam... mogę w czymś pomóc?     

    Czy mógłby mi pan wstrzelić kołek?     

    Proszę?     

    Pan ma tyle karabinów, a w te ściany no nic nie wchodzi.     

    Tak, faktycznie. A ma pani kołek?     

    Tak mam.     

    Poproszę.     

    podając Furmanowi kołek - Proszę bardzo.     

    Zaraz zobaczymy. Zaraz sprawdzimy. Niech pani tam przytrzyma ręką na końcu lufy.     

    Tu?     

    Tak, tak, tak. Ma pani?     

    Mam.     

    Ooo... to za mały kaliber. To się nie nadaje. Musiałby być grubszy. Taki jak o... ja wiem... no, jak ten palec. To by wtedy... moglibyśmy wtedy walnąć.     

    Aha. Żałuję bardzo. Wie pan, przyszłam do pana, bo pan ma taki przyzwoity wygląd. Naprawdę. Reszta to straszna hołota!     

    Stra... cicho! Tu ściany mają uszy.     

     A w pomieszczeniu podsłuchowym Stowarzyszenia "Grunwald".    

    Słyszysz? On już wie.     

    No niestety. Ale to nic, teraz go przyskrzynimy. Ma karabin, sam powiedział.     

     W mieszkaniu Furmana.    

    Gdyby ta strzelba umiała mówić, to... to co by powiedziała?     

    Hmmm... Ona miała służyć w osiągnięciu profesora.     

    Chciał pan zastrzelić profesora?!     

    Nie. Ten profesor to właśnie ja.     

    Hy! Chciał pan popełnić samobójstwo?     

    Nie, nie. Skąd. Chciałem po prostu zostać profesorem zwyczajnym.     

    Och, dla mnie... dla mnie to pan jest profesorem nadzwyczajnym.     

    Właśnie przez nadzwyczajnego chciałem przeskoczyć.     

     A panowie wciąż nasłuchują sytuację w mieszkaniu Furmana.    

    Stary. Czy oni czegoś nie szykują? Co to ma znaczyć, że on chciał przeskoczyć nadzwyczajnego?     

    Tak dokładnie to Ci nie powiem, ale mniej więcej to oznacza, że awans dla każdego i dwie grupy wyżej.     

    Ale dla każdego?     

    I wczasy, co najmniej w Bułgarii.     

    A najwyżej w Jugosławii.     

    I tak dalej.     

    Dla każdego.     

     Furman popija herbatkę z sąsiadką przez ścianę. Kołek jak widać to tylko pretekst do...    

    Nie, nie, nie. Proszę tak przez chwilę zostać. O tak, tak, tak. Tak z profilu przypomina mi pan zupełnie Gregory Pecka. Na prawdę, kobiety chyba szaleją za panem?     

    Nooo....     

    No, no, no. Tak, tak. Ja wiem, ja wiem. Uwodziciel z pana, tak. Nie! Niech się pan nie zbliża! Bo ja się pana boję.     

    Przecież ja się nie ruszam.     

     A podsłuchujący od razu komentują.    

    Może i terrorysta, ale zdrowie to swoją drogą on ma. Ile on ma lat?     

    No nie wiadomo dokładnie, ale gdzieś po osiemdziesiątce.     

    I patrz jak on się do niej zabiera, jakby miał dwadzieścia.     

    Hmm... Tobie tylko jedno w głowie. A może oni jakiś spisek knują?     

    Może i knują, ale jak takie knucie konserwuje. Ja tam jak przejdę na emeryturę, to się chyba też zapiszę do opozycji.     
 

 


lista dialogowa z : http://www.alternatywy4.net/dg,awans-dla-kazdego-i-wczasy-w-bulgarii,1322.html

Marcel i Pankratek. To dwa końce tego samego kija. Kij ten służy do okładania wszelkiej maści kłamców, manipulatorów oraz łachudrów grasujących po salonach. Marcel ma naturę dystyngowanego lokaja, który z niewzruszona miną wykopuje włóczęgę naruszającego mir domowy. Pankratek to hultaj i wesołek dokazujący wieczorami gdy Hrabia drzemiąc w fotelu wygrzewa się przy kominku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie